czwartek, 2 czerwca 2016

Pozytywny i negatywny odbiór rzeczywistości


Już długo tu nic nie pisałem a tyle sie wydarzyło, że nie wiem od czego zacząć. Ostatnio pojechałem do znajomego na jacht. Chłopak ma podobny problem do mojego. Było fajnie. Omówiliśmy problematykę związków i planów dość dokładnie. Jedno jest pewne miłości od naszych małżonek nie ma co oczekiwać. Trzeba skoncentrować sie na kasie. Wole miłość od pieniędzy ale jesli nie ma się tego co się lubi to się lubi to co jest możliwe do zrealizowania. Fakt faktem już dawno tak dobrze nie zarabiałem jak teraz. Nie cieszę się jednak tym bo z kasą bywa różnie. Czego nauczyło mnie już życie. Fajne jest to, że nie patrzę już przez pryzmat emocji. Moje spojrzenie na świat stało się racjonalne. Generalnie zauważyłem, że wiara katolicka jest najlepszą formą racjonalności w postępowaniu by swoje życie przeżyć szczęśliwie. Nie jest łatwo ale ten trud przynosi dużą satysfakcję. Niektórzy zwracają mi czasem uwagę, że może bym sobie kogoś znalazł. Przecież na pewno znajdę sobie wartościową i fajną dziewczynę. W to nie wątpie. Stać mnie na to... ale mam żonę. Mam dziecko któremu chce przekazać najważniejsze wartości w życiu. Miłość jest tą wartością. Dziecko wręcz oczekuje miłości rodzica do rodzica. To jego fundament. Dostałem pytanie czy moja żona jest dobrą matką. Z miłości chciałem powiedzieć że jest dobrą ale uświadomiłem sobie, że dobra matka nie pozwoli wychowywać się dziecku w odosobnieniu. Dlatego modlę się o żonę by zrozumiała jaką krzywdę wyrządza dziecku. Oczywiście moja żona sama na to nie wpadła. Są osoby dla których dziecko moje i żony nie ma znaczenia. Doradztwo działa. Za te osoby też się modlę. Może kiedyś zrozumieją swoją naganną postawę doradztwa i akceptacji zła. Tego też nie oczekuje ale modlić się mogę. Zauważyłem również w środowisku ludzi mających problemy małżeńskie bardzo negatywną komunikację. Generalnie ludzi można podzielić chyba na pozytwnie i negatywnie postrzegających rzeczywistość. Ci z negatywnym odbiorem z najwspanialszej rzeczy i najbardziej szlachetnej potrafią wydobyć nieprzywoitość lub po prostu coś złego. Ci pozytwnie odbierający świat w największym źle potrafią dostrzec coś dobrego. Ja zdecydowanie wolę tą drugą formę postrzegania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz