niedziela, 30 kwietnia 2017

Pamięć złego i jego skutki


Bardzo ważna w życiu jest miłość tzn. wybaczanie i zapominanie złego. Generalnie ten kto potrafi kochać nie będzie krzywdzony. Miłość przezwycięża krzywdę bo człowiek który kocha ma swoje ego bardzo poniżone a może nawet całkiem pozbawiony jest własnego ego. Ostatnio przysłuchałem się opowieścią dwóch kobiet. Jedna opowiadała o tym że nie została dopisana do domu w którym mieszkała i kiedyś jej mąż powiedział podczas kłótni że jak się jej coś nie podoba to żeby się pakowała i wynosiła. Zapamiętała to i przez kolejne 10 lat miała ciągłe nawroty tych słów swojej głowie. To powodowało że powstawały napięcia w domu i awantury. Po jednej z takich awantur dziewczyna zadecydowała o rozwodzie. Nagle pojawiło się sporo koleżanek które ten rozwód zaczęły jej doradzać. Wiercić jej w głowie wizje zła. Na szczęście dziewczyna wykazała się rozsądkiem. Po prostu zaczęła więcej pracować aby na wszelki wypadek się zabezpieczyć przed złem. Rozwinęła firmę. Kupiła sobie mieszkanie. Stała się osobą niezależną i przeszła jej chwilowo złość. Poradziła sobie z czarnymi myślami własną przemianą. Teraz uczy się dopiero kochać. Bo zakochania dawno już nie ma.

Kolejna historia jest już inna. Dziewczyna związała się z mężczyzną który miał zupełnie inny światopogląd niż ona. Po kilku latach małżeństwa zakochanie się skończyło. Otworzyły się oczy na różnice. Dziewczyna zauważała inny świat który był tak bardzo inny od jej związku. Wydawałoby się lepszy. Jej pożądliwość tego lepszego świata wywołała w mężu zazdrość ale taką zazdrość o wszystko. O znajomych o to co jego żona robi z kim rozmawia itd. Zamiast zmieniać siebie mąż wybrał walkę z całym światem. To doprowadziło do porzucenia go przez żonę. Obecnie jego żona odpoczywa i chce rozwodu. Nie wierzy w jakąkolwiek przemianę jej męża. Mąż zamiast walczyć o własny uśmiech o odbudowę więzi z ludźmi o radość i pieniądze, skapciał. Stał się smutny i przygnębiony. Nie jest dla niej kimś kto mógłby być jej mężem.
Oczywiście dużo zależy od tego faceta teraz. Jeśli będzie chciał to odzyska żonę. Żona dzięki Bogu przebywa w normalnym towarzystwie. Twierdzi, że go nie kocha ale ja dołożę swoją obserwację i powiem że nigdy go nie kochała. Ba nawet nie wie czym miłość jest. Ten przypadek jest podobny do mojego z tą różnicą że mojej żonie spodobały się dewiacje i nie zabraniałem jej kontaktu z nikim. Faza końcowa z racji nienormalnych zachowań nadmiernych imprez i nadłużywania alkoholu przez żone skutkowała moją interwencją i tłumaczeniem żonie że środowisko w jakie weszła nie jest najlepsze dla związku i dla naszego dziecka. Sektyczność jej znajomych oraz kółko wzajemnej adoracji w którym się zamknęli jak klasyczna sekta sprawiło że żona była już zamknięta na mnie. Nie miałem realnego wpływu na nią. Prosiłem kilku jej starych znajomych aby zaczęli oddziaływać na żonę i żeby wyrwali ją z kręgu nieszczęścia. Nie udało się bo setki tysięcy godzin spędzała właśnie wśród patologicznych wizji i dewiacyjnych teorii życia. Odzyskanie rozumu i zrozumienie miłości w takich warunkach jest niemal niemożliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz