wtorek, 24 października 2017

Zawziąłem się. Nieodpuszczam


Taka moja natura zmierzać prosto do celu łamiąc własne słabości i ograniczenia. Dziś pokonałem kolejną barierę dystansu 10 km. Cel robić półmaratony i maratony zanim inni wstaną do pracy :). Najistotniejsza w tym wszystkim jest jednak wytrwałość i systematyka. Koniec października pogoda zaczyna się łamać. Robi się po prostu deszczowo. Na to jest metoda zamiast biegu można schować się na siłowni i poćwiczyć zanim zacznie się prace. Organizm zaczyna zupełnie inaczej pracować. Zaczyna się uzależniać od treningów. Dodatkowo trening wzbogacam nowenną pompejańską która pełne uzależnienie spowoduje w 54 dni. Własna przemiana cały czas trwa. Pomyśleć, że jeszcze ponad dwa lata temu w czasie kiedy biegam paliłem papieroski na balkonie :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz