poniedziałek, 21 marca 2016

Milionerka

Dziś przed południem przyjechała do mnie milionerka przepięknym czerwonym mustangiem. Przyjechała do mnie ze swoim mężem. Mąż miał płacić. Podałem cenę za usługę nie licząc, że zgodzą się na robotę. Okazało się, że cena nie grała roli. Przynajmniej dla kobiety bo jej mąż, aż dostał czkawki jak usłyszał cenę. Po prostu delikatnie go przydusiło. Ale za co !! Krzyknął wkurzony. Ku memu zaskoczeniu dziewczyna bardzo chciała bym dla niej pracował. Coś mi się wydaje, że to zlecenie to jakiś wstęp do grubszych tematów. Jestem ciekaw co się będzie działo dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz