środa, 28 października 2015

Kawa z mlekiem i cukrem

Wczoraj żona zadzwoniła do mnie, że tym razem ona odbierze córkę z przedszkola bo chciałaby z nią spędzić więcej czasu i pospacerować po parku. Nie widziałem najmniejszego problemu, żeby dziecko spędziło swój czas z mamą. Nie chciałem się nawet wtrącać :). Swój wolny czas postanowiłem wykorzystać w inny sposób. Dziewczyna którą wiozłem ostatnio na zjazd obrońców rodzin z dzidziusiem chciała się ze mną rozliczyć za podróż i wyciągnęła trochę za dużo pieniędzy. Nie przyjąłem ich. Postanowiła zrobić mi psikusa i schowała mi je w kieszeni fotela. Byłem miło zaskoczony jak je zobaczyłem ale nie chciałem przyjąć bo ona tych pieniędzy bardziej potrzebowała niż ja po prostu.
Kupiłem pieluchy i wrzuciłem kasę do pudełka. Paczkę zostawiłem pod drzwiami jak listonosz.
Pieluchy na pewno się przydadzą. Ja czuje się z tym dobrze a koleżanka pewnie też się uśmiechnęła. Trochę radości w życiu nie zaszkodzi nikomu.

Wieczór spędziłem z sąsiadem który jest w podobnej do mojej sytuacji. Po raz pierwszy gadałem z nim zupełnie szczerze. Tzn on był szczery aż do bólu. Niesamowite jest to jak kryzysy są nam potrzebne aby uzdrawiać... pomyślałem.

Dziś z rana przychodzę do żony. Dziecko radosne. Żona stara się ukryć radość jak zwykle ;). Zauważyłem zmiany. Wcześniej żona pijała kawę bez mleka i cukru a tu nagle... szok...
Kawa z cukrem i mlekiem? No no no jakieś zmiany się szykują czy co?

1 komentarz: