środa, 28 września 2016

Zatwardziałość serca

Przed chwilą odwiedziła mnie klientka której się wymksnęło zdanie o byłym mężu. Chwyciłem więc za słowo i chciałem się dowiedzieć co by musiał zrobić jej pierwszy mąż żeby do niego wróciła. Babeczka się oburzyła, że taki pomysł mi się pojawił w ogóle. Zaczęła się denerwować. Wysyłać mnie do psychologa :). Podobno jej były mąż z którym wzięła rozwód 19 lat temu był nie robotny i nic nie potrafił zrobić. Siedziałem więc i słuchałem opowieści. Jej były mąż jest nadal sam i podobno jest zamknięty w sobie. Dzieci mu pomagają. Ona artystka ma drugiego męża. Stać ją na wycieczki, na sztukę. Tylko te dzieci jej drugiego męża jej nienawidzą. Jej drugi mąż też podobno zostawił swoją żonę bo piła. Teraz ci rozwodnicy są szczęśliwi oboje razem. Wybudowali wspólnie dom, mają takie same zainteresowania. Odrzucili barachło które ich denerwowało.  Stać ich na dobre życie a nie na zajmowanie się starymi zgredami jak powiedziała o swoim byłym mężu z pogardą. Opowieść piękna :) taka nasączona miłością tej kobiety do siebie samej. Siedziałem i słuchałem jej będąc pod naprawdę dużym wrażeniem. Ona była szczęśliwa w tym wszystkim nie widziała problemu. Tylko nagle pojawił się jej taki gość jak ja i głupie pytanie zadał. Postawiłem się też na miejscu jej męża "nieroba" i żony jej drugiego męża "alkoholiczki" Mieli pecha pomyślałem. Nikt ich nie kocha i nie kochał tak po ludzku. Nie mieli szczęścia. Ciekawi mnie to czy w związku tych co odrzucili swoich małżonków jest miłość :). A jakby tak drugi mąż teraz przestał robić? :) z uwagi na nieprzewidywalne okoliczności. Ciekawe ile ta miłość by potrwała?. Lepiej o tym nie myśleć bo pewnie szybko by się skończyła :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz