piątek, 30 grudnia 2016

Świadectwa


Ponad rok temu nie znałem nikogo kto by odmawiał różaniec. Nie znałem nikogo z kim mógłbym porozmawiać o Bogu i o miłości. Czułem się trochę osamotniony ze swoimi przemyśleniami. Jak poznawałem żonę to wtedy z nią sporo rozmawiałem na ten temat. Dziewczyna miała mocne korzenie katolickie. Bądź co bądź wyrwała mnie na to. Uwiodła swoim sercem. Miała już wtedy kilku znajomych o odmiennych poglądach co uważałem za urozmaicenie w życiu. Każdy powinien mieć różnych znajomych. Nie ma wtedy nudy. Nie zamykamy się wtedy na odmienne postrzeganie świata przez innych ludzi. Zawsze nas to ubogaca różnoraką perspektywą patrzenia na to samo. Można wpływać na kogoś i ten ktoś może wpływać na nas. Żona w domu odpowiadała za relacje ze znajomymi. W pewnym momencie zauważyłem że moi znajomi zaczynają znikać a zaczyna przybywać znajomych o poglądach Genderowych. To środowisko już nie było otwarte na odmienność zdania i postrzegania tego samego zagadnienia w odmienny sposób. Nie ma nastawienia w śród nich na merytoryczną rozmowę na argumenty. Jest tylko wyśmiewanie i pogarda odmienności co doświadczyłem osobiście na swojej skórze. Generalnie emanacja zła polegająca na dyskryminacji drugiego człowieka. Może się to wydać niezwykłe ale walka środowisk Genderowych których światopogląd oparty jest o ciało pozbawione duszy i miłości nie jest walką o ich prawa tylko walką z prawami ludzi o odmiennych poglądach.
Czym więcej tych ludzi genderowych zaczynało otaczać moją rodzinę tym bardziej samotny czułem się w swoim patrzeniu na świat. Wiedziałem że ich światopogląd nie prowadzi do niczego dobrego. Obserwowałem ich smutne życie od imprezy do imprezy od kochanka do kochanka. Tragedia. Brak miłości tylko zwierzęce instynkty dyktowały ich popędami i zachowaniami oraz wyborami życiowymi. Byłem przekonany że ich świat mnie nie dotyka. Tak bardzo się myliłem. Współczuje tylko żonie że w to weszła. Wiem, że to nie prowadzi jej do dobrego. Myśle, że nie stawiałbym oporu w jej wyborze życiowym gdyby nie fakt, że jest mamą mojego dziecka. Chciałbym zabezpieczyć dziecko przed tym złem. Do tego mam oczywiście prawo i to zrobię. Dziecko nie może przebywać w śród chamstwa dewiacji i demoralizacji.
Kiedyś czułem się bardzo samotny. Dziś jest już inaczej. Zaczynają otaczać mnie ludzie którzy patrzą podobnie na życie. Dla których ważne jest połączenie duszy i ciała. Są też tacy co skupiają się tylko na duszy. Dla mnie to  taki sam odjazd jak skupianie się tylko na ciele. Ważna jest jednak spójność ciała z duszą.
Poznałem czym jest różaniec i jego niezwykłe działanie, które polega na wewnętrznym spokoju i własnej duchowej przemianie której początek zaczyna się od środka i emanuje na każdą sferę życia. Tak jest, bo miłość to największy motywator w działaniu. Znajomych przybywa i o dziwo są to ludzie młodzi, ładni i pozbawieni kompleksów. Różaniec do niedawna kojarzył mi się z czymś bardzo niemodnym, zagadkowym, z ludźmi starymi, brzydkimi i pełnymi kompleksów. Tak niestety w znacznej mierze jest. Prawdziwe świadectwo jednak zaczyna się w śród, młodych, ładnych i bogatych. Taki obraz to skarb. Ten obraz buduję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz