niedziela, 11 grudnia 2016

Uratowane małżeństwo


Wczoraj wybrałem się na spotkanie wspólnotowe na którym pojawiła się kobieta która uratowała swoje małżeństwo. Podobno wyszła za mąż nie kochając co później wyszło w związku. Nie chciała tego ciągnąć złożyła pozew rozwodowy. Po pierwszej rozprawie sądowej zorientowała się, że nie jest to właściwa droga i pomimo tego, że mąż był dla niej złośliwy zaprzestała walki. Zaczęła się zmieniać. Cały proces przemiany trwał 17 lat. Lecz powrót męża zaczął się dopier 4 lata po tym jak zaczęła go prawdziwie kochać. Piękne świadectwo pokazujące skalę problemu ale też wszechmoc miłości, która z czasem przynosi piękne efekty. Dziś to zupełnie inni ludzie. Ich historia jest niesamowita. Wystarczy mieć wiarę w moc miłości, która przemienia ludzi i naszą rzeczywistość.
Ta kobieta nie tylko uratowała swoje małżeństwo ale przede wszystkim nauczyła się kochać. Tak nie wiele osób to potrafi i nawet sprawy sobie z tego nie zdają. Jej życie jest o wiele bogatsze niż życie ludzi którzy bez problemu żyją sobie aż do śmierci i umierają nie kochając.

Tak zupełnie przypadkowo na spotkaniu pojawiła się dziewczyna która okazało się że jest moją sąsiadką. Nasze córki się znają. Teraz przynajmniej poznałem mamę :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz