"Z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości"
Miłość naprawdę działa. Jest ona najpotężniejszym czynnikiem motywującym ludzi, jest o wiele głębsza i ma o wiele większe znaczenie niż zdaje sobie z tego sprawę większość ludzi. Zawsze czyni to co jest najlepsze dla innych i może dać nam siłę zmierzyć się z największymi problemami. Przyszliśmy na ten świat z pragnieniem miłości mającym towarzyszyć nam przez całe życie. Nasze serca rozpaczliwie jej potrzebują, tak samo jak płuca potrzebują tlenu. Miłość zmienia naszą motywację do życia. Dzięki miłości związki międzyludzkie nabierają znaczenia. Żadne małżeństwo nie odniesie sukcesu bez niej.
Miłość została zbudowana na dwóch filarach, które najlepiej oddają jej istotę. Tymi filarami są: cierpliwość oraz dobroć. Wszystkie inne cechy charakterystyczne miłości stanowią przedłużenie bądź rozwinięcie tych dwóch cech.
Akt odwagi na dziś:
Chociaż miłość komunikowana jest na wiele sposobów. Nasze słowa często stanowią odbicie stanu naszych serc. Postanów, że przez cały następny dzień będziesz okazywać swojemu partnerowi cierpliwość i nie skierujesz do niego żadnego negatywnego słowa. Jeśli odczujesz ku temu pokusę, postanów, że będziesz milczeć. Lepiej jest powstrzymać się od wypowiedzenia słów niż powiedzieć coś, czego później będzie się żałować.
Fajny blog. Akurat wczoraj rozmawiałam ze swoją przyjaciółką na temat jej małżeństwa, które się zaczyna sypać. Mam nadzieję, że moja rozmowa z nią wpłynie pozytywnie na dalsze działania w ratowaniu jej małżeństwa. Bo miłość cierpliwa jest ale trzeba ją pielęgnować!
OdpowiedzUsuńMoje uznanie za właściwy kierunek. Pielęgnować trzeba umieć :). Jak się nie umie to najwyższy czas się zacząć uczyć.
OdpowiedzUsuńMiłość między nami i jest i to od bardzo dawna, ale problem jest raczej inny z rozpadem. Mianowicie, kiedy z żoną jeszcze się niezobowiązująco spotykaliśmy, ona jak nakręcona powtarzała mi, że seks to sfera dla niej bardzo ważna, że niemniej od uczuciowej, ale chce żebym zdawał sobie z tego sprawę. Spotykaliśmy się pół roku, zanim w ogóle poszliśmy do łóżka, więc stwierdziłem, że to chyba aż tak ważne dla niej nie było. No a potem ślub, obowiązki, wspólne życie... i nagle okazało się że intymność jest dla niej jakimś mega priorytetem, co objawiło się dopiero po ślubie. Nie jestem typem temperamentnym i też nie zawsze mam ochotę na seks. Słabo też z moją kondycją... więc gdyby była jakaś rada to będę wdzięczny bo jest mi coraz trudniej wytrwać w takiej sytuacji...
OdpowiedzUsuńDo sexuologa idź po jakąś dobrą receptę :) i popraw kondycję :)
OdpowiedzUsuń