piątek, 11 listopada 2016

Spotkanie z konkurencją


Przed wczoraj telefon jednej z właścicielek firm u których byłem ze swoją ofertą. Oferta wydawała się jej nie atrakcyjna z uwagi na cenę. Musiał pójść przeciek że znalazłem partnera skoro zadzwoniła i osobiście dopytywała o szczegóły. Kobieta przecierała uszy z wrażenia że pojawił się ktoś kto zdecydował się mi zapłacić takie pieniądze. Stać ją na to więc niech się uczy :) . Wczoraj wizyta u konkurencji we Wrocławiu. Nie zdążyłem powiedzieć dzień dobry a zostałem poproszony o kwotę jaką mają mi zapłacić za to że przyjechałem do nich. Nie ukrywam że byłem zaskoczony tym jak koleś wyjął plik pieniędzy i najpierw uregulował ze mną kwotę za paliwo. Bardzo miły gest. Naprawdę rzadko się to zdarza. Potężną firmę prowadzi dwóch chłopaków. Jeden w moim wieku drugi dużo młodszy. W Pewnym momencie słyszę Panie Łukasz w firmę chcemy wepchnąć miliony złotych. Potrzebujemy Pana. W przyszłą sobotę chce ze mną jeszcze gadać. Pieniądze nie stanowiły dla niego tematu. Przynajmniej sprawiał takie wrażenie :).
Najzabawniejsze jest to, że oni wprost mi mówią, że jeszcze nigdy nikomu tyle pieniędzy nie płacili ile ja chce od nich. Wywołuje to zawsze uśmiech na mojej twarzy ale co ciekawe u nich też.
Maryjny spokój i wiara działa przy negocjacjach dużych kwot.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz