niedziela, 20 listopada 2016

Spotkania wspólnotowe


Lubię chodzić na spotkania wspólnot katolickich. Przypomina to trochę imieniny u starej cioci. Nudy... ale zawsze się coś ciekawego tam może zdarzyć. Czasami można się tam czegoś ciekawego dowiedzieć albo poznać kogoś wartościowego. Głównym zadaniem takich spotkań jest rozwój osobowy polegający na uczeniu się miłości i rozumieniu jej. Tyle, że mało kto ją rozumie. Prowadzący spotkanie też mają z tym problem. Dziś  zaobserwowałem posępne miny niektórych osób. Mam wrażenie, że ludzie znają właściwy kierunek idąc tam, ale nie rozumieją samej istoty miłości. Troszkę obawiam się, że jak się tam rozkręcę to mnie wywalą :).
Oczywiście dziś zabrałem głos. Prowadzący już mnie kojarzą i nawet pamiętają moje imię. Chciałem troszkę rozruszać towarzystwo i zaproponowałem winko następnym razem. Oczka się niektórym zaświeciły :) Nie żebym propagował jakieś pijaństwo, ale tak zainicjuje otwartą rozmowę o dowcipnych sytuacjach jakie ludzie mają w życiu. Znając życie będę zaskoczony :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz