piątek, 8 stycznia 2016

Opiekuńczość i nieporozumienia

Dostrzegam opiekuńczość ludzi, którzy dobrze życzą mojemu małżeństwu, dzięki temu nie mam nawet czasu na zwątpienie. Choć nie ukrywam, że w chwilach trudnych jest pokusa zerknąć jak z tematem małżeństw radzą sobie nasi bracia muzułmanie ;). Zdecydowanie mają drogę z górki. Ja jednak wolę pod górkę. Większa satysfakcja z obranego celu i mniej problemów. Nowy partner czy też nowy współmałżonek wcale nie gwarantuje braku problemów małżeńskich. Skoro tego nie jest w stanie zagwarantować to należy się liczyć z podwójnymi problemami. Pytanie czy chce się człowiekowi utrudniać sobie życie? Może lepiej jest koncentrować się na wyeliminowaniu jednego problemu i nie tworzeniu kolejnego.

Skąd się biorą nieporozumienia między ludźmi? Przeanalizowałem temat na zaledwie kilku przypadkach włączając w to własny i pozwoliłem sobie w punktach opisać moje spostrzeżenia dotyczące nieporozumień w małżeństwach i częstych przyczynach rozwodów.

1. Komunikacja a w zasadzie jej brak jest najczęstszą przyczyną nieporozumień

2. Wygórowane oczekiwania wobec małżonka. Ktoś kto bierze sobie za męża czy żonę osobę z jakimś deficytem nie powinien oczekiwać jego przemiany. Powinien komunikować o swoich marzeniach ale nie może dyskredytować osoby której ślubował miłość. Samo postawienie sprawy na ostrzu noża jest piękne jeśli służy dobru obojga i jest umiejętnie wytłumaczone.

3. Zwątpienie. Jeśli wątpisz we współmałżonka, któremu zawróciłeś/aś przed laty w głowie to popełniasz błąd. Jest takie powiedzenie czas leczy rany. Należy się tego powiedzenia trzymać.

4. Brak podrywactwa. Brak szczerego uśmiechu i chęci pomocy oraz miłych psikusów z pewnością opóźnia proces pojednawczy. Należy zauroczyć się i to najlepiej we własnej żonie lub mężu. Jak to zrobić? Każdy powinien mieć na to swoją indywidualną receptę. Chemia to chemia trzeba ją obudzić w sobie.

Czy warto się stosować do tych punktów? Na pewno tak. Ileż musi być szczęścia w odbudowanym związku? Jak miłość musi być dojrzała jeśli przejdzie przez taki kryzys. Ile pokory i wiary trzeba mieć w sobie aby nie zwątpić we współmałżonka. Jeśli upadł trzeba pomóc mu się podnieść. Ktoś musi być w związku mądrzejszy. Bądź nim ty.

1 komentarz:

  1. Świetny tekst. Zwłaszcza dwa ostatnie zdania :)

    OdpowiedzUsuń