poniedziałek, 14 września 2015

Kolega

 
Właśnie wróciłem ze spotkania z kolegą, który poinformował mnie, że będzie miał dwoje dzieci.
Kolega z którym się spotkałem miał początek kryzysu w tym samym czasie co ja. Ja wybrałem drogę walki o małżeństwo a on choć próbował to się poddał. Sugerowałem mu żeby się zmienił. Jemu sąd dał seperację. W tym czasie obdarowałem go różańcem to sobie go powiesił na lusterku w samochodzie i tak się skończyła historia jego nawrócenia. W każdym bądź razie związał się z nową dziewczyną. Dziewczyna ładna ale związali się ze sobą z chęci dobrego sexu. Ten pomysł wydawał się dobry do momentu kiedy ta dziewczyna nie zaszła w ciąże. Pojawiły się automatycznie nowe problemy. Ona go nie chce i nie chce dziecka. Oświadczyła mu, że jak jej nie pomoże usunąć tego dziecka to mu nałoży niesamowite alimenty. Przyznam, że jestem bardzo zaskoczony postawą tej dziewczyny. Tragedia. Chce mordować własne dzieci. Piszę w liczbie mnogiej bo to bliźniaki maja być.
 
Morał z tej historii jest taki, że po seperacji czy rozwodzie wygodniej i lepiej jest żyć w czystości. przynajmniej nie tworzy się kolejnych problemów. Chłopak przyznał się jeszcze, że się rozpił. Nigdy nie kupował alkoholu a teraz codziennie to robi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz