sobota, 19 września 2015

Rozmowa

Ostatnio sporo rozmawiam z ludźmi, którzy mają podobne problemy do moich. Nie jestem sam. Nieporozumienia to rzecz powszechna. Ludzie chcą dobra tylko dla siebie. Zapominają o dzieciach, odpowiedzialności za osobę którą się kochało. Walkę samego ze sobą traktuje się  jako coś nie osiągalnego. Idą z prądem a nie pod prąd. Łudzą się, że zmiana partnera odmieni ich życie a prawda jest taka, że jedynie zmiana siebie może to spowodować. Na pewno czas fascynacji nową osobą jest cudowny. Później zaczyna się normalne życie pełne trosk i problemów. Dążenie ludzi jest wyłącznie ku radości co nie daje pełni życia. Przezwyciężanie problemów wiąże się z ucieczką od nich a nie stawianiem im czoła. Łatwiej jest przegrać życie okłamując się, że się nie przegrało, niż okłamywać się że jest dobrze starając się by naprawdę tak było. Zmieniła się percepcja w ludziach i patologiczny sposób rozumowania stał się powszechny. Nastała moda na rozwody i daje się temu moralne przyzwolenie. Kiedyś rozwodzili się ludzie z patologicznych rodzin. Dziś poczucie braku szczęścia jest powodem jej zagłady.
 
Czy warto się starać? Oczywiście.
Czy warto się starać nawet po rozwodzie? Oczywiście.
Czy staranie się jest łatwe? Nie
Czy życie jest łatwe? Nie
 
Tylko ludzie silni podejmują wyzwania. Ludzie słabi przegrywają swoje życie. Kim ty jesteś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz