niedziela, 2 października 2016

Czarny protest

Nie oglądam telewizji. W związku z tym nie za bardzo wiem co się dzieje w polityce. Wiem tylko tyle, że rząd zaczął starać się o rodzinę. Wczoraj z rana zostałem zaatakowany informacjami o czarnym proteście kobiet :). Informacje docierają do mnie z ulicy, ulotek no i z internetu. Kobiety chcą protestować. Niech protestują. Chętnie pooglądam kto i ile osób w kraju nie ma w sobie miłości. To będzie idealny przegląd społeczeństwa. Bardzo ciekawią mnie statystyki. Bo te najbardziej zatwardziałe serca przepełnione nienawiścią pokażą się publicznie. Dobrze wiedzieć kto jest kim. To pomaga i neutralizuje życiowe nieporozumienia. Po co budować rodzinę w oparciu o osoby, które nie kochają (dbają wyłącznie o własne ego).
W rodzinie ważna jest miłość. Ktoś kto nie potrafi kochać i nie chce się uczyć miłości nie powinien nawet myśleć o zakładaniu rodziny. Zakładanie rodziny przez osobę nie potrafiącą i nie chcącą kochać krzywdzi dzieci i krzywdzi innych ludzi.
Mam większy szacunek do ludzi którzy zdają sobie z tego sprawę, że nie potrafią kochać i decydują się w związku z tym na życie singielskie, niż do ludzi którzy świadomie krzywdzą innych swoim brakiem miłości i podejmują się założenia rodziny.
Oczywiście wiem również, że mogą na proteście pojawić się osoby zmanipulowane, które nie są świadome tego o co chodzi. Bo same hasła są bardzo wzniosłe i naprawdę można dać się zmanipulować. Ten rodzaj manipulacji właśnie wkradł się do mojego życia. Hasła żony wzniosłe a ich prawdziwa treść niesie tylko zniszczenie, pogardę, nienawiść, smutek, fałsz, i płacz dziecka. Zaznaczam to bardzo wyraźnie bo osobiście bardzo staram się by postawa matki (mająca swój fundament w otoczeniu i znajomych) nie wpływała źle na dziecko. Są jednak chwile gdzie dziecko dostaje refleksji i prosi mamę o powrót do taty. Dziecko robi to z miłości bo kocha. Zatwardziałość matki nie otwiera jej na miłość mimo prób podejmowanych przez jej własne dziecko, które wręcz żebra o miłość matki do ojca. Kłamstwa nie da się przerobić na prawdę. Kłamstwo ciągle wychodzi i kłuje i kłuć będzie całe życie. To brak miłości właśnie sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi. To nie przekleństwa przodków albo jakieś fatum tylko brak miłości. Teraz już wiem czemu w wierze katolickiej zakazuje się rozwodów. Wcześniej wiedziałem, że to taki odgórny zakaz. Dziś wiem, że małżeństwo to ten czas w którym człowiek ma nauczyć się miłości. Bo człowiek bez miłości jest niczym i jak cymbał brzmiący. Temu któremu udało się pokochać będzie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Wielka będzie radość i szacunek wielu. Tym którzy nie kochają jedynie wsparcie osób wzajemnej adoracji zostanie. Smutek będzie dopadał co chwile. Także szczęśliwszym może być małżonek samotny ale kochający niż małżonek nie kochający opływający w dostatek "przyjaciół" lub kochanków. Są również bardzo liczne przypadki gdzie nieszczęśliwym jest małżonek odrzucony ale on  również musi nie potrafić kochać.

Chęć ludzi do aborcji ma swoją podstawę w chęci cudzołożenia. Jednym słowem od cudzołóstwa dochodzimy do morderstwa. I tak ten kto cudzołoży gotów jest dokonać aborcji a jeśli nie to na pewno ją poprzeć. Głównym celem zła jest smutek, nieszczęście, rozpacz, ból i cierpienie i w końcu śmierć. Zabijać możemy bezpośrednio tworząc zło i pośrednio popierając zło. Działanie pośrednie i bezpośrednie wyrządzają takie samo zło. Zatem roztropne podejście do tematu może pomóc. Zło samo się zniszczy. Wystarczy tylko cierpliwie czekać i trwać w modlitwie. Zło manifestuje się w różny sposób. Jeśli ktoś prawdziwie kocha nie dozna krzywdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz