czwartek, 27 października 2016

Pokora


Pokora to coś takiego czego mi brakuje. Powiem więcej jakoś nie chciałem tykać tego pojęcia ponieważ pokora kojarzyła mi się z ubóstwem. Błąd. Można być obrzydliwie bogatym żyjąc bardzo pokornie jak Chrystus. Nie ma bogatszego na świecie od Chrystusa zarówno pod względem duchowym jak i finansowym. Jedno z drugim mocno się zazębia. Wiara, siła, pokora.
Przyglądam się multimiliarderom. Rozmawiam z nimi. Są silni. Twardzi ale pokorni. Wiedzą, że to co mają zawdzięczają Bogu. Ci nie wierzący Boga nazywają "fuksem (szczęściem)".
Ja też jestem pod Maryjną opieką i to co się dzieje w okół mnie nie jest moją siłą sprawczą a tak naprawdę jej. Ja tylko robię co mi każe a reszta sama się dzieje. Nie ukrywam nie mam z górki ale to mnie hartuje. Daje większego powera, nakręca. Maryja wie co robić żebym się nie nudził.
Źle odbierałem pokorę do tej pory. Myślałem że być pokornym tzn poddać się. Tym czasem być pokornym oznacza umieć dziękować za to co się ma i za to że sam Bóg nad kimś czuwa.
Jutro dwa ważne spotkania. Dziś dostałem maila od ludzi u których byłem ostatnio. Są zajebiście napaleni !!! :). Nic tylko dziękować Bogu. Naprawdę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz