sobota, 15 sierpnia 2015

Wniebowzięcie


Obudziła mnie audycja telewizyjna o świętej Joannie. Córka puściła z rana telewizor i wysłuchała programu do końca. Wstałem i zrobiłem dziewczyną naleśniki z czekoladą. Żona jeszcze spała więc przyniosłem jej śniadanie do łóżka. Stanąłem na wadze dwa razy bo nie wierzyłem własnym oczom. Wczoraj w nocy waga wskazywała 88,5kg (czyli proces tycia) Dziś 87,5 (czyli proces chudnięcia). Sam zjadłem zupkę mleczną z proteinami i błonnikiem. Teraz idę bawić się z małą no i później do kościoła bo dziś wielkie święto. Święto tej której powierzyłem swoje życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz